IMG 20190514 WA0004

Ruetz Lauf w Kematen, Austria 04.05.2019 r.

RELACJA Kamil OŁOWSKI

Krótki, choć piękny rodzinny urlop biegowy w Alpach postanowiliśmy zwieńczyć rywalizacją z lokalnymi biegaczami. Jako miejsce naszych zmagań wybraliśmy uroczą miejscowość pod Insbrukiem – Kematen. Głównym sponsorem i gospodarzem imprezy okazała się miejscowa piekarnia – Bäcker Ruetz. Organizator dał do wyboru 2 dystanse – 10,5 km (1 pętla) oraz 21 km (2 pętle) oraz dodatkowo dla dzieci 3,5 km.

Zapowiadało się na trudny bieg – ledwo skończyło padać, a w oddali było widać tylko góry. Nic bardziej mylnego – tuż przed startem wyszło słońce i zrobiło się naprawdę gorąco, a trasa okazała się całkowicie płaska – suma wzniesień wynosiła zaledwie kilkanaście metrów.

Równo o 10.00 wystartowaliśmy – 2 dystanse jednocześnie. Ja pobiegłem w ćwierć-, a Jakub w półmaratonie. O ile walka na krótszym z dystansów była dość zaciekła, o tyle na dłuższym miejsca zostały rozdane już na pierwszych metrach wyścigu.

Bieg zakończyłem ostatecznie na 5. miejscu z czasem 40 min. 12. Sek., tracąc miejsce na podium na ostatnich metrach. Jakub zakończył swój bieg z 2. lokatą i czasem 1 godz. 19 min. i 12 sek.

Co do samej rywalizacji na trasie w zasadzie bieg nie różniący się niczym od pozostałych, jednak sama organizacja zawodów dość nietypowa i w tym sensie godna wzmianki:

  1. Opłata startowa w wys. 8 EUR jednakowa dla wszystkich trzech dystansów.
  2. W pakiecie startowym woda i batonik energetyczny (standardowo) oraz koszulka techniczna i bochenek chleba (niestandardowo).
  3. Na mecie brak medali dla uczestników, w to miejsce natomiast dyplom, w którym organizator każdemu uczestnikowi wpisuje własnoręcznie zmierzony czas.
  4. Nagrody i statuetki przyznawano wyłącznie najszybszym kobietom i mężczyznom na każdym z trzech dystansów (brak kategorii wiekowych, dla najlepszego mieszkańca lub innych).

Impreza zakończyła się losowaniem nagród (standardowo) – pakietów czapeczka + koszulka  + pieczywo oraz bonów do sklepów sportowych wartości 100, 150, 200, 250, 500 i 1000 EUR, wreszcie roweru MTB z napędem elektrycznym o wartości 3000 EUR (jak bardzo niestandardowo). Niestety zabrakło szczęścia…